
Do mnie najbardziej chyba przemawia akurat ten ostatni kierunek. Śni mi się biblioteczka, jak za dawnych lat, pełna książek, z wygodnym siedziskiem oraz stoliczkiem, w której można by sobie spokojnie wypić kawę (z chrupkim ciasteczkiem rzecz jasna), rozkoszując się zarazem wyśmienitą lekturą.

Naturalnie takie miejsca jak kuchnia, aby napawać nasze oczy w pełni, powinny być odpowiednio doświetlone. Nikt roztropny nawet w pokoju w stylu vintage nie będzie ciągle używał świeczek. Musimy zatem odwiedzić sklep z oświetleniem (poznaj szczegóły na temat), po czym dobrać stosowne do naszych pomieszczeń lampy. Dla nadmienionej, domowej biblioteki bardzo dobrym wyborem mym zdaniem jest oświetlenie w formie dyskretnych kinkietów oraz lampy (szczegóły tutaj lampa argon) stojącej, która pomoże nam w wygodny sposób używać biblioteczki, nawet w długie, ponure zimowe wieczory, zarazem w sposób praktyczny wypełniając wnętrze.